Pierwszy dzień w liceum ⎼ moje wrażenia
Pierwszy dzień w liceum był dla mnie zupełnie inny niż w gimnazjum. Pamiętam, że byłam trochę zestresowana, bo nikogo nie poznałam w wakacje. W gimnazjum dowiedzieliśmy się o tym, do której klasy chodzimy dopiero 1 września, a w liceum już wcześniej wiedziałam, że trafię do klasy z Janem. Wiedziałam, że on również będzie w tej samej klasie, więc nie byłam sama. Byłam ciekawa jak będzie wyglądał ten dzień, jakie będą lekcje i jak będzie wyglądała atmosfera w klasie.
Pierwsze wrażenia
Pierwszy dzień w liceum był dla mnie mieszaniną emocji. Z jednej strony byłam podekscytowana nowym etapem w życiu, nową szkołą, nowymi możliwościami. Z drugiej strony, towarzyszyło mi trochę stresu. W końcu to był zupełnie nowy rozdział, pełen nieznanych twarzy i wyzwań.
Pamiętam, że gdy weszłam do budynku liceum, od razu poczułam, że to miejsce jest inne niż gimnazjum. Było większe, bardziej nowoczesne, a korytarze tętniły życiem. Wszędzie krążyli uczniowie, rozmawiając, śmiejąc się, a ja czułam się trochę zagubiona w tym tłumie.
Pierwsze wrażenie, jakie odniosłam, było dość pozytywne. Wszyscy, których spotkałam, byli mili i uśmiechnięci. Nie czułam się jakbym była kimś obcym. Wszyscy byliśmy w tej samej sytuacji, po raz pierwszy w liceum, i widać było, że chcemy się poznać i zaprzyjaźnić.
Po apelu, gdy zbieraliśmy się pod klasą, wszyscy zaczęli ze sobą rozmawiać. Poznałam prawie wszystkich, choć już nie pamiętam ich imion. Pamiętam, że było miło. Nikt nie miał uprzedzeń, każdy był miły. Ogólnie spoko.
Pamiętam, że wtedy myślałam sobie⁚ “No dobrze, wygląda na to, że będzie tu dobrze.”
Atmosfera w klasie
Pierwsze wrażenie z klasy było dość… specyficzne. Było nas sporo, ale w powietrzu wisiała dziwna cisza. Wszyscy byliśmy trochę spięci, jakbyśmy nie wiedzieli, jak się zachować. Wszyscy patrzyliśmy na siebie, ale nikt nie śmiał zagadać pierwszy. Pamiętam, że ja też byłam trochę nieśmiała, ale chciałam zrobić dobre wrażenie.
Po chwili wychowawczyni poprosiła nas, żebyśmy się przedstawili. Wszyscy wstało i powiedzieli swoje imię. Niektóre osoby dodały jeszcze coś o sobie, na przykład o swoich zainteresowaniach, ale większość ograniczyła się do podania imienia.
Po przedstawieniu się, trochę rozluźniliśmy się. Zaczęliśmy rozmawiać w małych grupach. Zauważyłam, że większość uczniów już się znała z gimnazjum. Pamiętam, że wtedy trochę się zmartwiłam, bo ja byłam jedną z niewielu osób, które nie miały wcześniej kontaktu z tą grupą.
Na szczęście, po kilku minutach rozmowy z jedną z dziewczyn z klasy, która też była nowa w liceum, poczułam się trochę lepiej. Okazało się, że ona też była trochę nerwowa i nieśmiała, ale chciała się zaprzyjaźnić.
Pamiętam, że wtedy myślałam sobie⁚ “No dobrze, nie jest tak źle. Może uda mi się tu zaprzyjaźnić.”
Pierwsze lekcje
Pierwsze lekcje w liceum były dla mnie trochę szokujące. W gimnazjum było mniej przedmiotów, a lekcje trwały krócej. W liceum wszystko było inaczej.
Pamiętam, że pierwszą lekcją była historia. Nauczycielka od razu zadała nam dużo pracy. Musieliśmy przeczytać długi tekst i odpowiedzieć na kilka pytań. Trochę się zmartwiłam, bo nie byłam pewna, czy dam radę z takim obciążeniem.
Na szczęście, nauczycielka była bardzo sympatyczna i wyrozumiała. Po lekcji podszłam do niej z pytaniem o materiał, a ona z uśmiechem wyjaśniła mi wszystko. Pamiętam, że wtedy poczułam się trochę spokojniej.
Druga lekcja była z matematyki. Tu było trochę trudniej, bo matematyka nigdy nie była moim mocnym punktem. Pamiętam, że siedziałam w ławce i starannie robiłam notatki, ale czasem gubiłam się w obliczeniach.
Na szczęście, kolega z ławki, którego miałam okazję poznać podczas przerwy, pomógł mi z kilkoma zadaniami. Pamiętam, że byłam mu bardzo wdzięczna za pomoc.
Po pierwszych lekcjach byłam trochę zmęczona, ale też zadowolona. Udało mi się przebrnąć przez ten nowy etap i nie było tak źle, jak się spodziewałam.
Spotkanie z wychowawcą
Spotkanie z wychowawcą było dla mnie bardzo ważne. Chciałam dowiedzieć się więcej o niej i o tym, jak będzie wyglądała nasza współpraca. Pamiętam, że byłam trochę nerwowa, bo nie wiedziałam, czego się spodziewać.
Wychowawczyni przedstawiła się i powiedziała kilka słów o sobie. Była bardzo sympatyczna i otwarta. Pamiętam, że od razu wydała mi się ludzką i zrozumiałą.
Następnie omówiła z nami plan zajęć na pierwszy tydzień. Wyjaśniła też zasady panujące w klasie i w szkole. Pamiętam, że byłam trochę zdziwiona, bo niektóre zasady były inny niż w gimnazjum.
Na przykład, w liceum nie wolno było korzystać z telefonów komórkowych podczas lekcji. W gimnazjum było to dozwolone, ale tylko w przerwach. Pamiętam, że trochę się zmartwiłam, bo ja bardzo lubię korzystać z telefonu w przerwach.
Wychowawczyni powiedziała też, że będzie organizować spotkania z rodzicami i że będzie nas informować o wszystkich ważnych wydarzeniach. Pamiętam, że byłam zadowolona z tego, że wychowawczyni jest otwarta na komunikację z rodzicami.
Po spotkaniu z wychowawcą byłam już trochę spokojniejsza. Czułam, że będzie tu dobrze i że mogę liczyć na pomoc wychowawczyni.
Pierwsze wrażenia z nauczycieli
Pierwsze wrażenia z nauczycieli były bardzo pozytywne. Wszyscy wydawali się być bardzo sympatyczni i otwarci na uczniów. Pamiętam, że od razu poczułam, że mogę z nimi rozmawiać i pytać o wszystko.
Pamiętam, że na pierwszej lekcji historii, nauczycielka opowiedziała nam o sobie i o swojej pasji do historii. Pamiętam, że byłam bardzo zainteresowana jej opowieścią. Wydawało się, że ona naprawdę kocha ten przedmiot i chce nam przekazać swoją pasję.
Na lekcji matematyki było trochę inaczej. Nauczyciel był bardzo surowy i wymagający. Pamiętam, że trochę się go bałam, ale też podziwiałam jego wiedzę i umiejętności.
Pamiętam, że w pierwszy dzień miałam też lekcję z języka angielskiego. Nauczycielka była bardzo sympatyczna i mówiła do nas w języku angielskim. Pamiętam, że trochę się z tego cieszyłam, bo chciałam poprawić swoje umiejętności językowe.
Ogólnie pierwsze wrażenia z nauczycieli były bardzo pozytywne. Wydawało się, że w tym liceum spotkam wspaniałych nauczycieli, którzy będą mnie uczyć i wspierać w rozwoju.
Integracja z klasą
Integracja z klasą była dla mnie dość łatwa. Pamiętam, że w pierwszy dzień już poznałam kilka osób z klasy i zaczęłam się z nimi zaprzyjaźniać.
W przerwach często rozmawialiśmy o tym, jak się nam podoba w liceum i jakie mamy wrażenia z lekcji. Pamiętam, że w pierwszym tygodniu bardzo często spotykałam się z dziewczynami z klasy po lekcjach.
Razem chodziliśmy na obiad do stołówki i rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Pamiętam, że w pierwszym tygodniu bardzo często rozmawialiśmy o tym, jakie mamy hobby i co lubimy robić w wolnym czasie.
Po tygodniu od rozpoczęcia roku szkolnego, nasza klasa zorganizowała imprezę integracyjną. Pamiętam, że było bardzo wesoło. Wszyscy się bawili i tańczyli.
Pamiętam, że w tym czasie bardzo się zbliżyłam do dziewczyn z klasy i poznałam ich lepiej. Pamiętam, że w tym czasie zrozumiałam, że w tym liceum spotkałam wspaniałych ludzi, z którymi mogę się zaprzyjaźnić.
Pamiętam, że w pierwszym miesiącu w liceum bardzo się zintegrowałam z klasą. Pamiętam, że byłam bardzo szczęśliwa, że spotkałam tak wspaniałych ludzi.
Najważniejsze wnioski
Po pierwszym dniu w liceum, a potem po pierwszym tygodniu, zaczęłam dostrzegać pewne ważne rzeczy. Po pierwsze, zrozumiałam, że liceum to zupełnie inny etap edukacji niż gimnazjum.
W liceum jest więcej przedmiotów, a lekcje trwają dłużej. Pamiętam, że w pierwszym tygodniu byłam trochę zmęczona i zestresowana nowym harmonogramem. Ale z czasem przyzwyczaiłam się do niego i nawet zacząłam go lubić.
Po drugie, zrozumiałam, że w liceum jest więcej odpowiedzialności. Pamiętam, że w pierwszym tygodniu musiałam się nauczyć organizować swoje czas i pracę w sposób bardziej efektywny.
Po trzecie, zrozumiałam, że w liceum jest więcej możliwości do rozwoju. Pamiętam, że w pierwszym tygodniu dowiedziałam się o różnych klubach i kołach działających w liceum.
Pamiętam, że w pierwszym tygodniu znalazłam też nowych przyjaciół i zaczęłam się z nimi zaprzyjaźniać. Pamiętam, że w pierwszym tygodniu zrozumiałam, że liceum to wspaniały czas do rozwoju i samorealizacji.
Podsumowanie
Pierwszy dzień w liceum był dla mnie pełen emocji. Byłam trochę zestresowana, ale też podekscytowana nowym etapem w życiu.
Pamiętam, że pierwsze wrażenie z liceum było bardzo pozytywne. Było większe i bardziej nowoczesne niż gimnazjum, a korytarze tętniły życiem. Wszyscy wydawali się być mili i uśmiechnięci.
Pamiętam, że w pierwszym tygodniu bardzo szybko zintegrowałam się z klasą. Poznałam kilka osób i zaczęłam się z nimi zaprzyjaźniać. Pamiętam, że w tym czasie bardzo często spotykałam się z dziewczynami z klasy po lekcjach.
Pamiętam, że pierwsze lekcje były trochę szokujące. W liceum jest więcej przedmiotów, a lekcje trwają dłużej. Ale z czasem przyzwyczaiłam się do tego i nawet zacząłam to lubić.
Pamiętam, że w pierwszym tygodniu zrozumiałam, że liceum to zupełnie inny etap edukacji niż gimnazjum. W liceum jest więcej odpowiedzialności i więcej możliwości do rozwoju.
Pamiętam, że w pierwszym tygodniu zrozumiałam, że liceum to wspaniały czas do rozwoju i samorealizacji.