YouTube player

Pierwszy dzień w liceum ⎼ moje wrażenia

Pierwszy dzień w liceum był dla mnie zupełnie inny niż w gimnazjum.​ Pamiętam, że byłam trochę zestresowana, bo nikogo nie poznałam w wakacje.​ W gimnazjum dowiedzieliśmy się o tym, do której klasy chodzimy dopiero 1 września, a w liceum już wcześniej wiedziałam, że trafię do klasy z Janem.​ Wiedziałam, że on również będzie w tej samej klasie, więc nie byłam sama.​ Byłam ciekawa jak będzie wyglądał ten dzień, jakie będą lekcje i jak będzie wyglądała atmosfera w klasie.​

Pierwsze wrażenia

Pierwszy dzień w liceum był dla mnie mieszaniną emocji. Z jednej strony byłam podekscytowana nowym etapem w życiu, nową szkołą, nowymi możliwościami.​ Z drugiej strony, towarzyszyło mi trochę stresu.​ W końcu to był zupełnie nowy rozdział, pełen nieznanych twarzy i wyzwań.

Pamiętam, że gdy weszłam do budynku liceum, od razu poczułam, że to miejsce jest inne niż gimnazjum.​ Było większe, bardziej nowoczesne, a korytarze tętniły życiem.​ Wszędzie krążyli uczniowie, rozmawiając, śmiejąc się, a ja czułam się trochę zagubiona w tym tłumie.​

Pierwsze wrażenie, jakie odniosłam, było dość pozytywne.​ Wszyscy, których spotkałam, byli mili i uśmiechnięci. Nie czułam się jakbym była kimś obcym.​ Wszyscy byliśmy w tej samej sytuacji, po raz pierwszy w liceum, i widać było, że chcemy się poznać i zaprzyjaźnić.

Po apelu, gdy zbieraliśmy się pod klasą, wszyscy zaczęli ze sobą rozmawiać.​ Poznałam prawie wszystkich, choć już nie pamiętam ich imion.​ Pamiętam, że było miło.​ Nikt nie miał uprzedzeń, każdy był miły.​ Ogólnie spoko.​

Pamiętam, że wtedy myślałam sobie⁚ “No dobrze, wygląda na to, że będzie tu dobrze.​”

Atmosfera w klasie

Pierwsze wrażenie z klasy było dość… specyficzne. Było nas sporo, ale w powietrzu wisiała dziwna cisza.​ Wszyscy byliśmy trochę spięci, jakbyśmy nie wiedzieli, jak się zachować.​ Wszyscy patrzyliśmy na siebie, ale nikt nie śmiał zagadać pierwszy.​ Pamiętam, że ja też byłam trochę nieśmiała, ale chciałam zrobić dobre wrażenie.​

Po chwili wychowawczyni poprosiła nas, żebyśmy się przedstawili.​ Wszyscy wstało i powiedzieli swoje imię. Niektóre osoby dodały jeszcze coś o sobie, na przykład o swoich zainteresowaniach, ale większość ograniczyła się do podania imienia.​

Po przedstawieniu się, trochę rozluźniliśmy się.​ Zaczęliśmy rozmawiać w małych grupach.​ Zauważyłam, że większość uczniów już się znała z gimnazjum.​ Pamiętam, że wtedy trochę się zmartwiłam, bo ja byłam jedną z niewielu osób, które nie miały wcześniej kontaktu z tą grupą.​

Na szczęście, po kilku minutach rozmowy z jedną z dziewczyn z klasy, która też była nowa w liceum, poczułam się trochę lepiej.​ Okazało się, że ona też była trochę nerwowa i nieśmiała, ale chciała się zaprzyjaźnić.​

Pamiętam, że wtedy myślałam sobie⁚ “No dobrze, nie jest tak źle.​ Może uda mi się tu zaprzyjaźnić.​”

Pierwsze lekcje

Pierwsze lekcje w liceum były dla mnie trochę szokujące.​ W gimnazjum było mniej przedmiotów, a lekcje trwały krócej.​ W liceum wszystko było inaczej.​

Pamiętam, że pierwszą lekcją była historia.​ Nauczycielka od razu zadała nam dużo pracy.​ Musieliśmy przeczytać długi tekst i odpowiedzieć na kilka pytań.​ Trochę się zmartwiłam, bo nie byłam pewna, czy dam radę z takim obciążeniem.

Na szczęście, nauczycielka była bardzo sympatyczna i wyrozumiała. Po lekcji podszłam do niej z pytaniem o materiał, a ona z uśmiechem wyjaśniła mi wszystko. Pamiętam, że wtedy poczułam się trochę spokojniej.​

Druga lekcja była z matematyki.​ Tu było trochę trudniej, bo matematyka nigdy nie była moim mocnym punktem.​ Pamiętam, że siedziałam w ławce i starannie robiłam notatki, ale czasem gubiłam się w obliczeniach.​

Na szczęście, kolega z ławki, którego miałam okazję poznać podczas przerwy, pomógł mi z kilkoma zadaniami.​ Pamiętam, że byłam mu bardzo wdzięczna za pomoc.

Po pierwszych lekcjach byłam trochę zmęczona, ale też zadowolona.​ Udało mi się przebrnąć przez ten nowy etap i nie było tak źle, jak się spodziewałam.

Spotkanie z wychowawcą

Spotkanie z wychowawcą było dla mnie bardzo ważne.​ Chciałam dowiedzieć się więcej o niej i o tym, jak będzie wyglądała nasza współpraca.​ Pamiętam, że byłam trochę nerwowa, bo nie wiedziałam, czego się spodziewać.​

Wychowawczyni przedstawiła się i powiedziała kilka słów o sobie.​ Była bardzo sympatyczna i otwarta.​ Pamiętam, że od razu wydała mi się ludzką i zrozumiałą.

Następnie omówiła z nami plan zajęć na pierwszy tydzień.​ Wyjaśniła też zasady panujące w klasie i w szkole.​ Pamiętam, że byłam trochę zdziwiona, bo niektóre zasady były inny niż w gimnazjum.

Na przykład, w liceum nie wolno było korzystać z telefonów komórkowych podczas lekcji.​ W gimnazjum było to dozwolone, ale tylko w przerwach. Pamiętam, że trochę się zmartwiłam, bo ja bardzo lubię korzystać z telefonu w przerwach.​

Wychowawczyni powiedziała też, że będzie organizować spotkania z rodzicami i że będzie nas informować o wszystkich ważnych wydarzeniach.​ Pamiętam, że byłam zadowolona z tego, że wychowawczyni jest otwarta na komunikację z rodzicami.​

Po spotkaniu z wychowawcą byłam już trochę spokojniejsza.​ Czułam, że będzie tu dobrze i że mogę liczyć na pomoc wychowawczyni.​

Pierwsze wrażenia z nauczycieli

Pierwsze wrażenia z nauczycieli były bardzo pozytywne. Wszyscy wydawali się być bardzo sympatyczni i otwarci na uczniów.​ Pamiętam, że od razu poczułam, że mogę z nimi rozmawiać i pytać o wszystko.​

Pamiętam, że na pierwszej lekcji historii, nauczycielka opowiedziała nam o sobie i o swojej pasji do historii.​ Pamiętam, że byłam bardzo zainteresowana jej opowieścią.​ Wydawało się, że ona naprawdę kocha ten przedmiot i chce nam przekazać swoją pasję.​

Na lekcji matematyki było trochę inaczej.​ Nauczyciel był bardzo surowy i wymagający. Pamiętam, że trochę się go bałam, ale też podziwiałam jego wiedzę i umiejętności.

Pamiętam, że w pierwszy dzień miałam też lekcję z języka angielskiego. Nauczycielka była bardzo sympatyczna i mówiła do nas w języku angielskim. Pamiętam, że trochę się z tego cieszyłam, bo chciałam poprawić swoje umiejętności językowe.​

Ogólnie pierwsze wrażenia z nauczycieli były bardzo pozytywne.​ Wydawało się, że w tym liceum spotkam wspaniałych nauczycieli, którzy będą mnie uczyć i wspierać w rozwoju.

Integracja z klasą

Integracja z klasą była dla mnie dość łatwa. Pamiętam, że w pierwszy dzień już poznałam kilka osób z klasy i zaczęłam się z nimi zaprzyjaźniać.​

W przerwach często rozmawialiśmy o tym, jak się nam podoba w liceum i jakie mamy wrażenia z lekcji. Pamiętam, że w pierwszym tygodniu bardzo często spotykałam się z dziewczynami z klasy po lekcjach.​

Razem chodziliśmy na obiad do stołówki i rozmawialiśmy o różnych rzeczach.​ Pamiętam, że w pierwszym tygodniu bardzo często rozmawialiśmy o tym, jakie mamy hobby i co lubimy robić w wolnym czasie.​

Po tygodniu od rozpoczęcia roku szkolnego, nasza klasa zorganizowała imprezę integracyjną.​ Pamiętam, że było bardzo wesoło. Wszyscy się bawili i tańczyli.​

Pamiętam, że w tym czasie bardzo się zbliżyłam do dziewczyn z klasy i poznałam ich lepiej.​ Pamiętam, że w tym czasie zrozumiałam, że w tym liceum spotkałam wspaniałych ludzi, z którymi mogę się zaprzyjaźnić.​

Pamiętam, że w pierwszym miesiącu w liceum bardzo się zintegrowałam z klasą.​ Pamiętam, że byłam bardzo szczęśliwa, że spotkałam tak wspaniałych ludzi.​

Najważniejsze wnioski

Po pierwszym dniu w liceum, a potem po pierwszym tygodniu, zaczęłam dostrzegać pewne ważne rzeczy.​ Po pierwsze, zrozumiałam, że liceum to zupełnie inny etap edukacji niż gimnazjum.​

W liceum jest więcej przedmiotów, a lekcje trwają dłużej.​ Pamiętam, że w pierwszym tygodniu byłam trochę zmęczona i zestresowana nowym harmonogramem.​ Ale z czasem przyzwyczaiłam się do niego i nawet zacząłam go lubić.

Po drugie, zrozumiałam, że w liceum jest więcej odpowiedzialności.​ Pamiętam, że w pierwszym tygodniu musiałam się nauczyć organizować swoje czas i pracę w sposób bardziej efektywny.

Po trzecie, zrozumiałam, że w liceum jest więcej możliwości do rozwoju.​ Pamiętam, że w pierwszym tygodniu dowiedziałam się o różnych klubach i kołach działających w liceum.​

Pamiętam, że w pierwszym tygodniu znalazłam też nowych przyjaciół i zaczęłam się z nimi zaprzyjaźniać. Pamiętam, że w pierwszym tygodniu zrozumiałam, że liceum to wspaniały czas do rozwoju i samorealizacji.​

Podsumowanie

Pierwszy dzień w liceum był dla mnie pełen emocji.​ Byłam trochę zestresowana, ale też podekscytowana nowym etapem w życiu.​

Pamiętam, że pierwsze wrażenie z liceum było bardzo pozytywne.​ Było większe i bardziej nowoczesne niż gimnazjum, a korytarze tętniły życiem. Wszyscy wydawali się być mili i uśmiechnięci.​

Pamiętam, że w pierwszym tygodniu bardzo szybko zintegrowałam się z klasą. Poznałam kilka osób i zaczęłam się z nimi zaprzyjaźniać.​ Pamiętam, że w tym czasie bardzo często spotykałam się z dziewczynami z klasy po lekcjach.​

Pamiętam, że pierwsze lekcje były trochę szokujące.​ W liceum jest więcej przedmiotów, a lekcje trwają dłużej.​ Ale z czasem przyzwyczaiłam się do tego i nawet zacząłam to lubić.​

Pamiętam, że w pierwszym tygodniu zrozumiałam, że liceum to zupełnie inny etap edukacji niż gimnazjum.​ W liceum jest więcej odpowiedzialności i więcej możliwości do rozwoju.​

Pamiętam, że w pierwszym tygodniu zrozumiałam, że liceum to wspaniały czas do rozwoju i samorealizacji.​

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *